Drodzy Bracia Kapłani i Proboszczowie! 

Chrystus pozostał z nami w sakramencie Eucharystii, abyśmy mieli łatwy przystęp do Niego, a przez to do łaski zbawienia. Przeżycie Tajemnicy Eucharystii to zarówno uczestniczenie w celebracji Mszy świętej jak i przyjęcie Komunii świętej. Każdy z nas, po przejściu przez bramę Chrztu Świętego został przyprowadzony do ołtarza Pańskiego, aby z niego mógł czerpać obficie pokarm na codzienne życie chrześcijańskie i na życie wieczne. Jestem świadomy, że to właśnie na biskupie spoczywa przede wszystkim obowiązek zapewnienia ochrzczonym dostępu do tego stołu. Sobór Watykański II sformułował to bardzo dobitnie, że od biskupa "pewnym stopniu pochodzi i zależy chrześcijańskie życie jego wiernych" (KL 41). A nawet biskup powinien wszystkimi środkami zabiegać o świętość swoich wiernych i o umożliwienie im uczestnictwa w sakramentach świętych (por. KPK 387).

Przejawem tej właśnie troski była moja decyzja o powołaniu świeckich pomocników w udzielaniu Komunii świętej, zwanych również szafarzami nadzwyczajnymi. Oparłem się tutaj na doświadczeniu innych moich braci biskupów, zarówno w naszej Ojczyźnie jak i poza jej granicami. Ponieważ sama posługa rozdawania Komunii świętej nie wymaga święceń, dlatego Kościół już od dłuższego czasu wzywa do pomocy świeckich, aby wsparli

wyświęconych szafarzy w sytuacjach, gdy ci nie są w stanie dopełnić tej posługi. Dziękuję Wam, że tak chętnie podjęliście to wezwanie do powołania i przygotowania świeckich pomocników w rozdawaniu Komunii świętej w trosce o wiernych Warn powierzonych. Troska ta zbliża nas jeszcze bardziej do siebie i dlatego chciałem, by przed oficjalnym błogosławieństwem nowych pomocników skierować do Was ten list, z wyrazami mojego uznania i wsparcia dla Waszej pracy duszpasterskiej.

Jak już wspomniałem, poszukanie i przedstawienie kandydatów na szafarzy nadzwyczajnych Komunii świętej było wyrazem Waszej troski duszpasterskiej, ale stało się także początkiem nowego zadania duszpasterskiego dla Was. Gdy wrócą do Waszych wspólnot, po otrzymaniu błogosławieństwa na tę posługę, podejmą jedną z najświętszych czynności, jakie Kościół spełnia, mianowicie udzielanie Komunii świętej wiernym. Waszym kapłańskim sercem musicie ich ogarnąć już teraz inaczej. Chociaż otrzymali oni pewną wiedzę teologiczną i praktyczną w czasie spotkań przygotowawczych, to jednak właściwej posługi

i troski o zbawienie człowieka będą się uczyć od Was, stojąc u Waszego boku. Od Was będą otrzymywali dalsze wyjaśnienie tajemnic, w których już teraz jakoś wraz Wami uczestniczą.

Cieszę się ogromnie, że podejmujecie się tego obowiązku.

Tak jak napisałem w dekrecie powołującym świeckich pomocników w rozdawaniu Komunii świętej, ich pierwszym obowiązkiem będzie zanoszenie Komunii świętej chorym, szczególnie w niedziele i inne uroczystości. Niedziela, pamiątka zmartwychwstania Pańskiego, jedynie z przyjętą Komunią świętą stanie się dla chorego tym, czym była dla Apostołów i pierwszych uczniów. Podczas gdy wy kapłani wraz z diakonami będziecie w tym czasie troszczyć się o wspólnoty zgromadzone w kościołach, świeccy pomocnicy zaniosą do domu chorego lekarstwo na życie wieczne. Pozwolą chorym włączyć się bardzo konkretnie w Misterium Paschalne naszego Pana. Oczywiście, chodzi o chorych, którzy nie potrzebują w danym momencie spowiedzi świętej.

Również i w samych wspólnotach zgromadzonych licznie po naszych kościołach dostrzega się niejednokrotnie potrzebę, aby ręce kapłana czy diakona rozdającego Komunię świętą zostały wsparte rękami innych braci i Boski pokarm mógł być spokojnie rozdzielony pośród uczestników celebracji eucharystycznej. Dzieje się tak wtedy, gdy duszpasterz jest chory lub starszy lub gdy duża liczba przystępujących do Komunii świętej powoduje zbytnie przedłużanie mszy świętej. Gdy brakuje szafarza wyświęconego, wtedy pozostaje odwołać się do świeckich. Trzeba nam bowiem pamiętać, że w posłudze pomocników ciągle jest przecież obecny sam biskup, który na prośbę miejscowego duszpasterza błogosławi i posyła go do tej misji.

Moi Bracia Kapłani! Proszę Was bardzo, aby we współpracy ze świeckimi pomocnikami nie zatrzeć wyrazistości samego znaku celebracji eucharystycznej. To Wy nadal musicie być widziani jak szafarze zwyczajni i pierwsi służący ludowi Bożemu w rozdawaniu Komunii świętej. Pomocnik jak nazwa wskazuje musi

stanąć obok Was, do pomocy. Jest też pewna nowa dziedzina, w której mamy bardzo mało doświadczenia, a którą musimy zdecydowanie rozwinąć w naszej trosce o chorych i umierających. Po zmianach wprowadzonych

przez Sobór Watykański II została przywrócona starożytna praktyka Wiatyku. Oczywiście to jest nasz, biskupi i kapłański obowiązek w stosunku do naszych wiernych. Również obowiązkiem każdego wiernego jest przyjęcie Wiatyku przed śmiercią (por. Sakramenty Chorych, Wprowadzenie teologiczne i pastoralne, 27). Zatem jak zrealizować ten postulat Kościoła? Mimo ofiarności i dobrej woli każdego z Was nie jesteśmy w stanie wyjść naprzeciw tym potrzebom. I tu również jest przewidziana możliwość posługi szafarza nadzwyczajnego (tamże, 29) w sytuacji gdy nie chory nie potrzebuje spowiedzi świętej. Zostali on poinformowani o takiej możliwości w czasie spotkań przygotowawczych. Wymaga to jednak bardzo ścisłej współpracy z Wami i dobrego porozumienia.

Świeccy pomocnicy w rozdawaniu Komunii świętej stają się odtąd jakoś moimi, a szczególnie Waszymi pomocnikami w realizowaniu tej największej Tajemnicy wiary w Kościele. Niech będą dla Was jak młodsi bracia, o których musicie się też troszczyć, by swoją posługę wypełnili zgodnie z wolą Kościoła. Niech będą Warn pomocnikami w posługiwaniu oraz towarzyszami w modlitwie. Ponieważ pomagać Warn będą w celebracji sakramentu Bożej miłości, więc staną się i dla Was szczególnie bliscy. Zatroszczcie się o ich formację, wyposażenie ich w odpowiedni strój liturgiczny i godne naczynia do przenoszenia Najświętszego Sakramentu. Każdy z nich otrzymał książeczkę, w której znajdują się teksty liturgiczne z Rytuału

Rzymskiego, odpowiednio dostosowane do ich posługi. Umieszczono w niej także wiele pomocy do modlitwy z chorymi przed i po komunii świętej, a także w najważniejszej godzinie naszego przejścia do Pana. Proszę Was, abyście poradzili im jak praktycznie wykorzystywać te pomoce, jeśli będzie taka potrzeba.

Ustanowiłem kapłana odpowiedzialnego za nich na poziomie diecezjalnym. Jest nim ks. Jerzy Serwin. Będzie on w moim imieniu troszczył się o ich ciągły wzrost duchowy, będzie weryfikował ich posługę i pomagał im w rozwiązywaniu ewentualnych trudności.

Zaczynamy ważne dzieło w naszej archidiecezji. Będę się cieszył gdy staniecie obok mnie do celebracji eucharystycznej w Łagiewnikach, gdy będę błogosławił nowych pomocników dla posługi w Waszych parafiach.

+Stanisław Dziwisz
Metropolita Krakowski 

Kraków, dnia 16 marca 2006 roku