Posługę Pomocnika w rozdawaniu Komunii Św. podejmowałem z ogromnym lękiem. Modliłem się o właściwą decyzję, radziłem się u innych. Wskazywałem Ks. Proboszczowi na elementy, które mogą spowodować brak akceptacji mojej posługi przez wiernych. Opierałem się.

Był lipiec 1992 r. Nasze pierwsze piętnastodniowe rekolekcje wakacyjne w Wiśniowej. Czas rozterek życiowych i szukania odpowiedzi na pytanie - jak należy żyć? Odpowiedź była tylko jedna - jak najbliżej Boga!

W roku 1998 byłem na turnusie rehabilitacyjnym z osobami niepełnosprawnymi w Zakopanym. Gdy byliśmy z grupą w kościele braci Albertynów na Kalatówkach w czasie modlitwy bardzo wyraźnie dotarły do mnie słowa "Bądź Dobry Jak Chleb".

Mój mąż Jacek jest od roku szafarzem świeckim. W każdą niedzielę zanosi Komunię Św. osobom chorym oraz starszym ludziom, którzy z powodu wieku i choroby nie mogą już sami przyjść do kościoła. /6 osób/

Od 26 lat jesteśmy małżeństwem. Razem przeżywamy szczęśliwe i smutne chwile naszego życia. Wspólna modlitwa, wspólne uczestnictwo we Mszy św., wspólne wycieczki, wspólne posiłki i długie rozmowy z dziećmi. Kiedy córki wyjechały na studia, zostaliśmy sami, ale pozostała wspólna modlitwa, wspólne uczestnictwo we Mszy św. i wspólne chodzenie do chorych. Od kiedy mąż został nadzwyczajnym szafarzem Komunii św. i zaczął zanosić Pana Jezusa chorym, zawsze mu towarzyszę.

"...Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: POKÓJ WAM!..." (czytając tę Ewangelię, będąc u chorej udzielałem Komunii świętej przez okno, gdyż zamek w drzwiach zatrzasnął się i nikt z domowników nie mógł go otworzyć... Chora, gdy czytałem słowa Ewangelii "...gdy drzwi były zamknięte ... przyszedł Jezus" przerwała mi i powiedziała - "To tak Jak do mnie"

Dziękujemy za Błogosławieństwo, Kościołowi Świętemu, rodzicom, rodzinom, katechetom i duszpasterzom za formację duchową, dzięki której mogliśmy odpowiedzieć "Tak" na wezwanie naszych drogich księży proboszczów.

Po raz pierwszy o wprowadzeniu w naszej Archidiecezji Krakowskiej, posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii świętej, dowiedziałem się ze strony internetowej naszej diecezji. Zaglądałem i zaglądam tam nadal dosyć często. Przeczytałem dekret Księdza Kardynała Stanisława Dziwisza z 12 grudnia 2005 roku, informujący o posłudze oraz wymaganiach, jakie muszą spełniać kandydaci. Muszę się przyznać, że gdzieś w moim sercu zakiełkowała myśl, że mógłbym być to ja. Lecz od razu, druga myśl była inna. Nie, nie jestem godzien.